MATEŃKA LICHEŃSKA
Mateńka
Licheńska
jadę
dzisiaj do Mateńki
odwiedzić ją trzeba
wiozę z sobą łez kropelki
właśnie pada z nieba
odwiedzić ją trzeba
wiozę z sobą łez kropelki
właśnie pada z nieba
usiądziemy
razem w ciszy
szczerze pogadamy
czasem trzeba się rozliczyć
na kolanach mamy
szczerze pogadamy
czasem trzeba się rozliczyć
na kolanach mamy
opowiem
jej moje życie
zapytam o drogę
pewnie mi nie uwierzycie
ale ja tak mogę
zapytam o drogę
pewnie mi nie uwierzycie
ale ja tak mogę
podziękuję
za opiekę
poproszę o dalszą
potrzebna mi ona z wiekiem
będzie dla mnie tarczą
poproszę o dalszą
potrzebna mi ona z wiekiem
będzie dla mnie tarczą
jadę
dzisiaj do Mateńki
na deszcz nie narzekam
wiozę z sobą łez kropelki
ona na mnie czeka
na deszcz nie narzekam
wiozę z sobą łez kropelki
ona na mnie czeka
u
Mateńki
tłumy
ludzi u mateńki
wszystkim drzwi otwiera
dom przyjazny bardzo wielki
dzieci tulić trzeba
wszystkim drzwi otwiera
dom przyjazny bardzo wielki
dzieci tulić trzeba
słychać
szepty śpiewy łkania
w każdym jej pokoju
nie ma końca uwielbiania
matki w swoim domu
w każdym jej pokoju
nie ma końca uwielbiania
matki w swoim domu
radość
płynie łez strumieniem
gdy na tron zasiada
a witając nas spojrzeniem
kładzie na kolana
gdy na tron zasiada
a witając nas spojrzeniem
kładzie na kolana
przecudowne
to spotkania
uzdrawiają duszę
wiara wszystkich uspokaja
i dodaje wzruszeń
uzdrawiają duszę
wiara wszystkich uspokaja
i dodaje wzruszeń
każde
dziecko wysłuchane
powraca do domu
odwiedziłem i ja mamę
doznałem spokoju
powraca do domu
odwiedziłem i ja mamę
doznałem spokoju
________________________
Stanisław
Czeremuga
Licheń 2015 r.
Komentarze
Prześlij komentarz